Nastał sezon taki, że dużo jajek. Wysyp prawdziwy ;)
Też zabrałam się za malowanie pisanek. Tylko że ja strasznie nie mam serca do takich sezonowych prac - bombek bożonarodzeniowych nie lubię robić, pisanek też nie. Ale jak na jednym wspólnym posiedzeniu wszystkie malowałyśmy jajka to wszystkie. A jak zaczęłam to kończę zawsze. I tak ito rezultat malowania.
Najpierw wszystkie stały elegancko na baczność na podstawkach dopasowanych wzorem do wzoru na pisance.
Też zabrałam się za malowanie pisanek. Tylko że ja strasznie nie mam serca do takich sezonowych prac - bombek bożonarodzeniowych nie lubię robić, pisanek też nie. Ale jak na jednym wspólnym posiedzeniu wszystkie malowałyśmy jajka to wszystkie. A jak zaczęłam to kończę zawsze. I tak ito rezultat malowania.
Najpierw wszystkie stały elegancko na baczność na podstawkach dopasowanych wzorem do wzoru na pisance.

Potem coś poszło nie tak... Trzeba było ratować jajka i padło na doklejanie wstążek - z braku innych kolorów są właśnie takie...
I powstaly jeszcze dwie małe pisanki do powieszenia...
Moja ulubiona - dobrze się prezentuje zarówno na nóżce, jak i z 'kukardką" ;)

















