piątek, 30 maja 2008

Skleroza nie boli, ale się naklikać trzeba...

Oczywiście, wczoraj tak się przejęłam odwoływaniem tego oczekiwania, że zapomniałam wkleić jeszcze jedną rzecz, którą zrobiłam dla mojej sista... Oby jej się spodobała, bo mnie pogoni! Młoda jest to i odważna, starą sista pogoni ;-)
Jak jej się nie spodoba, to trudno... Każdy ma prawo do własnej opinii. Nawet niepochlebnej o moich pracach ;)
Tak wygląda z przodu (ta skrzynka, a nie moja sista;D):

A tak w środku:

Sista, może się wypowiedz...? Pokaż, że umiesz już zamieszczać komenty ;)

czwartek, 29 maja 2008

D Day has come!

Obiecałam, że 29 maja zamieszczę coś zupełnie nowego…

Taaak, no właśnie – obiecałam… ale nic z tego. Niestety, nie będzie CZEGOŚ nowego, ale kilka nowych COSIÓW. Ponieważ przez ten czas blogowej nieobecności nie próżnowałam – choć mogło by się tak wydawać. Ozdabiałam przedmioty, dopieszczałam, malowałam, aby wyszły jak najlepiej… Poniżej są owoce mojego „próżnowania” ;)

Bransoletka drewniana, która znalazła już swoją właścicielkę i była ona z niej bardzo zadowolona. Polubiły się od pierwszego ujrzenia;)

Do bransoletki dorobiłam jeszcze zawieszkę w takiej samej kolorystyce, ale w kształcie prostokąta (też poszła do swojej nowej właścicielki):

Do kompletu powstały jeszcze kolczyki. Muszę przyznać, że są bardzo fajne: lekkie, fajnie wyglądają na (w?) uszach… A ktoś mi powiedział, że jak się schowają we włosach (w moich dłuuuuuuuuugich czarnych lokach :D) to wyglądają jeszcze lepiej. I te kolczyki są do wzięcia za uczciwą dla obu stron cenę. (Dziś kolczyki znalazły swoją właścicielkę. Mam nadzieję, że będą się dobrze spisywały w wielkim świecie;) - przyp. aut. 5.06.2008 r.)

Ostatnia rzecz nie daje się przyporządkować do kategorii „biżu”, ale również jest całkiem dopracowana… Jest to chustecznik. I jest to prezent dla Mojej Mamy na Dzień Matki… choć dostała go dopiero teraz, czyli wlaśnie 29 maja… bo nie zdążyłam zrobić na 26 maja, za co Moją Rodzicielkę publicznie przepraszam i biję się w piersi :)

Czy podejrzewalibyście mnie o takie romantyczne klimaty? Różyczki, różowe wstążeczki, fiolety, szmery bajery...
Macie racje! Ja też bym się o to nie podejrzewala! Ale nawet to nie jest takie zle wizualnie... Cieszy oko ;)

sobota, 17 maja 2008

WIELKA ZAPOWIEDŹ

UWAGA! UWAGA!
HEAR YE! HEAR YE!
ATTENTION PLEASE!
ATTENTION, ATTENTION!

Już niedlugo pojawi się tutaj coś specjalnego, co wszystkich zaskoczy... Na razie jest to tajemnica, ale oczekujcie! Wszystko wyjaśni się 29 maja... nie, nie o pólnocy (nie jestem J. K. Rowling;)), ale wieczorem.

WIELKIE ODLICZANIE START!!!
WIEM, żE TEN SUSPENS ZABIJA, ALE WIERZę W WAS ;)))

niedziela, 4 maja 2008

Po weekendzie...

Zmęczona długo-weekendowym odpoczynkiem nie mam siły pisać. Popatrzcie tylko zatem na owoce weekendowej pracy... Powinnam była robić coś zupełnie innego, bardziej konstruktywnego, ale sorry Vinnetou :D

No tak, fotograf ze mnie marny, flesz mi za bardzo błysnął, ale już się poprawiam:


A tak w ogóle, to ten komplet też już znalazł nabywcę.
Może powinnam zamieszczać więcej rzeczy, które SĄ DO SPRZEDANIA? Hmmm, może faktycznie postaram się bardziej ;) ale to w połowie maja. Może...

Ale to jeszcze może zbliżenia serwetników (bo wiecie, zmęczona jestem i ten post jest krótki ;))

Jest kwiatek:

Nie ma kwiatka... jeszcze:

I teraz to już na serio koniec posta.