Kiermasz w Piasecznie się odbył. Jak zwykle nie odwiedził mnie nikt ze znajomych ani z rodziny, ale to już się staje jakąś normą w zasadzie, więc się nie zdziwiłam ;) Publika niespokrewniona za to dopisała. Czasami bywało nawet tłoczno!
Ładnie nawet na tym rynku piaseczyńskim. Dużo ładniej niż w parku za Starostwem powiatowym... Oto kilka zdjęć:
Rynek
Nasz stragan
W roli głównej - pisanki
A tutaj wyrób nie nasz, ale zawsze podziwiam, gdy ktoś umie takie rzeczy z jadalnych składników wyczyniać ;) To się chyba food carving nazywa...

Ładnie nawet na tym rynku piaseczyńskim. Dużo ładniej niż w parku za Starostwem powiatowym... Oto kilka zdjęć:
Rynek