piątek, 2 sierpnia 2013

Plener i po plenerze....

W tym roku wybrałam się - wraz z całym najfajniejszym składem pasjonatów ceramikowania - na plener ceramiczny do Dąbrówki, wioseczki nieopodal Kazimierza Dolnego. Wstyd się przyznać, ale pierwszy raz w życiu byłam w Kazimierzu. Bardzo zacne miasto. Pojechałabym jeszcze raz!
Lepiliśmy, wypalaliśmy, szkliwiliśmy, śmialiśmy się pod okiem i w towarzystwie naszego ulubionego instruktora (DZIĘKI!!!). Cały plener zorganizowała Fundacja "Na Dobre", której również dziękujemy. Dzięki, Panie Prezesie Rafale!!! :) Zacni z Was ludzie.

Cytując mojego ulubionego brata ;) plener wyglądał tak: 
"Działo się tak wiele, że trudno to opisać w jednym poście - tak naprawdę powinna powstać cała seria: o pracy, o imprezach, o wycieczkach, o sportach (wodnych), o Kazimierzu, o galeriach, o atmosferze, o...... ooo duuuuuużżżżoooo tego było. I wszystko takie cudowne i twórcze." ATB

Tyle on. A teraz jeszcze ona, czyli Gretta: 
"(...) Mamy nie tylko super wspomnienia ale i nowe powiedzonka, nową gwiazdę estrady i kupę nowych zmarszczek - przynajmniej ja - od wiecznego śmiania się!!! Nooo i kilka nadprogramowych kilogramów, bo tak jak tam jadaliśmy (a wszystko własnej roboty) to w najlepszych knajpach nie podawali. A desery!!!!!! szok!"
(no chyba Ty!! Ja nie mam nadprogramowych. ;))

Także widzicie! Trudno było wyjechać do domu. Truuuuudny to był powrót do rzeczywistości.
 
Wbrew temu, co by się wydawało, po przeczytaniu tych zachwytów, zdążyliśmy też popełnić parę prac. Pokażę Wam moje, a reszta się zaprezentuje u siebie na blogach i na FB oraz na naszym wspólnym blogu ARTEMISJA.

 Z wypału raku pochodzą takie oto prace:
Kolczyki wypalane techniką raku
Kolczyki guzikowe oraz guziki wypalane techniką raku
Zebra oraz lampion szkliwione i wypalane w technice raku
Dla wszystkich, którzy tracili już nadzieję KULKI POWRÓCIŁY.
W pięknych kolorach dzięki szkliwom raku i dobrej redukcji.

Dwa z wypałów raku: jajo w komplecie do perliczki (będzie jeszcze przedstawiona na blogu)
oraz pojemnik autorstwa Alka, szkliwienie moje.


Przedstawię Wam jeszcze perliczkę do kompletu z jajkiem. Niestety, jeszcze czeka na szkliwienie i wypał.

A lepiliśmy sobie w takiej miłej "lepiance" czyli altanie ogrodowej w Chacie za wsią w Dąbrówce k. Kazimierza Dolnego. Dziękujemy Pani Małgosi za gościnę!!!

Podziękowania należą się także niezawodnej ceramicznej ekipie: Hania, Marcin, Gretta, Alek, Basia, Justynka, Ania Sz., Piotr, Ania S.. Dzięki Wam to był niezapomniany wyjazd!!! :)

4 komentarze:

gretta pisze...

Nooo, dokładnie tak się działo jak pisze NAsza Gwiazda Estrad i jak ją ładnie poprosicie to może pokaże Wam fotę z występu ;) Ale działo się duuużo wiecej niż można pokazać na zdjęciach i opisać w kilku słowach!!!!

Nanda pisze...

ale super! zazdroszczę. kiedyś miałam okazję być i bardzo miło wspominam - wspomnienia odżyły...

Unknown pisze...

Czyli jakby co, to ekipę na przyszły rok już powoli mamy skompletowaną ;)))

Unknown pisze...

No właśnie ekipa się kompletuje trochę na blogach trochę na fb, czyli teraz tylko termin ustalić i czekać niecierpliwie przebierając nóżkami/ rękoma jak kto woli.