Zawsze podobały mi się wycinanki ludowe. Mają takie piękne kolory, są misternie wycięte. Nie wiem, czy bym tak umiała dokładnie wycinać... Może tak... Jakbym bardzo się zawzięła, to by wyszło. Na razie moja zawziętość przejawia się w kilkudziesięciu warstwach lakieru na kolczykach. Lubię jak się błyszczą i nic na to nie poradzę. Może to wiocha, ale lubię i już! ;)
W wersji okrągłej - wycinanka ludowa "Zielone koguty"
Wycinanka w wersji podłużnej - też z kogutkami.
Wersja kwadratowa, bez kogutków za to kwiatowa ;)
A na koniec też klimaty ludowe, ale od naszych zamorskich sąsiadów. Koń Dala - najbardziej chyba znany i rozpoznawalny w świecie szwedzki wzór ludowy, choć IKEA jeszcze nie umieściła go na swoich meblach (a może?). U mnie w domu występuje na tych kolczykach właśnie i na kubku, który dostałam od mojej koleżanki ze Szwecji :) Z kolczykami chętnie się rozstanę, z kubkiem never!

W wersji okrągłej - wycinanka ludowa "Zielone koguty"