Ciastko, a raczej wielki muffin (cupcake, muffinka, babeczka... - jak zwał tak zwał ;))
Zrobiłam ceramiczny pojemnik. W środku również szkliwiony. Truskawka powstała przy wydatnej pomocy koleżeńskiej (DZIĘKI! za truskawkę:)) Poszkliwić tego kolosa nie było wcale łatwo. Ale jest!
I teraz już nie lubię robić małych form ceramicznych. Stawiam na większe! Choć nie powiem, żeby mi z nimi jakoś szybciej szło... Aktualny ceramiczny projekt robię już 2x3 godz. Eh!
SMACZNEGO!
(Tylko uważajcie na zęby! Jak na ciastko to temperatura była trochę za wysoka... jakieś 1100 st. ;))
6 komentarzy:
ALE CUDO!!!!!!!!!!
WoW!!! Życzę powodzenia przy kolejnych projektach. Oby też tak smacznie wyglądały:-))
O rety:)) ale ciacho:)).Super.
Pozdrawiam.
Dziękuję, dziękuję!
Następny projekt ceramiczny w naszym kręgu kulturowym za smaczny nie uchodzi, ale w Chinach... kto wie ;)
Czaderska! Super!
Dzięki Nando!!! Cieszę się, że Ci się podoba i że do mnie zajrzałaś!
Prześlij komentarz