wtorek, 22 marca 2016

Wielkanoc 2016

Zimno (żeby nie powiedzieć, że "zimowo" ;)) zapowiada się tegoroczna wczesna Wielkanoc. Z tej okazji (świąt, a nie zimna!) prezentuję Wam moje kolorowe ceramiczne baranki - zawieszki lub ozdoby do doniczek. Są one wesołe i wielokolorowe, aby odróżniały się na śniegu, jakby jednak zima postanowiła nam sprawić taką Wielkanoc jak w 2013 r. ;)


 

W zeszłym roku zrobiłam również ceramiczne ozdoby. Były równie kolorowe i bardzo ładnie pasowały do koszyczka ze święconką...

 

 Mnie najbardziej podobają się kolorowe jajka-zawieszki oraz kurczak w kropki :)

WESOŁYCH ŚWIĄT!!!

wtorek, 29 grudnia 2015

Anioł czuwający nad miastem...

Nie planowałam zrobienia takiego anioła, ale tak wyszło i powstał anioł miejski czuwający nad domostwami miasteczka... Długo nad nim pracowałam. Chciałabym, żebyście zobaczyli wynik tych prac :)


Takie oto miasto zbudowałam, żeby anioł miał się, czym opiekować. Każdy domek lepiony osobno, potem dłuuuugo i starannie szkliwiony... potem jedynie niecierpliwe i nerwowe oczekiwanie, jaki będzie, gdy wyjdzie z pieca... i efekt :)

wtorek, 24 marca 2015

Wystawa prac grupy ARTEMISJA w Galerii Kazamaty

Moi drodzy!

Wraz z Dyrekcją Stołecznego Centrum Edukacji Kulturalnej oraz moimi przyjaciółmi-ceramikami serdecznie wszystkich zapraszamy do Galerii KAZAMATY na wernisaż i wystawę ceramicznych prac naszej grupy ARTEMISJA. 

WERNISAŻ wystawy odbędzie się dnia 15 kwietnia o godz. 18:00 w Galerii KAZAMATY w Starej Prochowni na Starym Mieście, ul. Boleść 2.
 
(Po kliknięciu na zaproszenie powinno otworzyć się większe zdjęcie)
 
Wystawa potrwa do 10 maja. Można ją oglądać codziennie w godzinach 11:00-19:00.

ZAPRASZAMY!

Grupa Artemisja 
(czyli Aleksander Bieguński, Bożena Głażewska, Hanna Owczarek, Małgorzata Prokop, Justyna Domańska-Siuda, Monika Piotrowska, Marta Godzwon)
 

piątek, 6 marca 2015

Czarno-białe

Pisałam zapewne już kiedyś, że lubię prace czarno-białe (dlatego też w ceramice lubię efekty jakie daje wypał raku). Dlatego tym razem chciałabym Wam pokazać moje zakładki z Kubusiem Puchatkiem zdobione dwustronnie. Może Wam się spodobają...? 


poniedziałek, 2 marca 2015

Lampa nr 3

Przedstawiam Wam moją trzecią lampę. Zmontowana, obfotografowana i stoi na półce... do wzięcia. Jest niebiesko-turkusowa ze spękaniami na szkliwie. Ma czarne 'guziczki'. Wypalona techniką raku.


Abażur jest jasno-szary. Lampa ma ok. 30 cm (bez abażuru mierzona) i kabel długości 2 m (jest na nim włącznik/wyłącznik). Potrzeba do niej żarówki z gwintem E27 (czyli tym dużym).

piątek, 13 lutego 2015

Takie samo, tylko że inne ;)

Mam na koncie wiele zrobionych mis i pater. Niektóre jeszcze mam (trzymam je w mojej Galerii Piwnica;)), inne rozdałam, poszły w dobre ręce. Pokazuję moje prace na kiermaszach, czasami się trafi wystawa... Czasami ktoś obejrzy i żaden kolor nie pasuje, bo wiadomo, że nie każdy lubi to samo. Ja na przykład lubię zielony :), ale robię też prace czerwone, niebieskie, turkusowe, beżowe, metaliczne. Na to pozwalają szkliwa... ich połączenia i efekty.

Zamysł patery na owoce zrodził się, gdy pewna znajoma zobaczyła moją pomarańczową misę z odciśniętą serwetą. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że miska zbyt mała i kolor nie ten. I tak oto zrobiłam wersję szerszą (bardziej rozłożystą) i czerwoną. Pięknie wyszło szkliwo i serweta pod spodem. Sami oceńcie.
(Mam jedynie zdjęcia z pracowni, tuż po wyjęciu z pieca.)




Miski na szparagi czyli łódeczki

Nasza instruktorka z pracowni ceramicznej mówi, że miski w tym kształcie świetnie jej służą do podawania szparagów. Może tak być... choć ja nigdy jeszcze szparagów nie jadłam (nie śmiać mi się tutaj ;))).
Jeszcze ktoś podpowiedział, że na Wielkanoc można na takich "podstawkach" posiać rzeżuchę i również podać jajka. Też dobry pomysł całkiem.
 
Zrobiłam je techniką bardzo tradycyjną, czyli wyklejałam w formie gipsowej, odcisnęłam serwetkę, wyjęłam, wygładziłam, wysuszyłam i wypał. Oto efekt! Mała rzecz, a całkiem efektowna. Podoba mi się.




piątek, 5 grudnia 2014

Coraz bliżej ŚWIĘTA!

Coraz bliżej święta i to widać nawet w ceramicznym świecie. Ozdoby choinkowe nie zawsze muszą być szklane, papierowe. Mogą być też właśnie ceramiczne. Może powiecie, że zbyt ciężkie!? Nieeeeee... w tym roku lekkie jak chmurka aniołki!

Tegoroczne ceramiczne zawieszki są kolorowe dzięki zastosowaniu wiedzy tajemnej, czyli jak szkliwa reagują ze sobą.
(Kliknijce na wybrane zdjęcie - będzie większe i zobaczycie lepiej wszystkie piękne kolory!)

 
 
 
 
 

A tutaj można zaobserwować wspomniane już reakcje szkliw ze sobą. Mnie się bardzo podobają! A Wy, co o tym sądzicie?

 

 

Będzie można je zobaczyć i dotknąć na kiermaszu w ArtBem na ul. Konarskiego. Zapraszam na I piętro!

piątek, 17 października 2014

Lampa nr 2

Wydaje mi się, że to może być lampa nr 2, chociaż różni się od lampy nr 1 i bardziej by do niej pasowało określenie lampion (?). 

Planowałam zrobić z niej "świecznik" z tea lightem w środku. Jednak bardzo mocno się nagrzewała i można się było poparzyć, gdy chciało się zdjąć górną część.
Zdjęcie prezentuje lampion ze świeczką typu tea light
Cały lampion/świecznik został zatem przerobiony na lampkę (z oprawką, żarówką i kablem z włącznikiem), która oprócz tego, że się nie nagrzewa tak bardzo (jest jedynie lekko ciepła w zależności od mocy żarówki, którą się w niej zamontuje), to jeszcze daje bardzo ładne, mocniejsze i większe efekty świetlne w całym pokoju. 

Lampa z żarówką
Jeśli chodzi o szczegóły techniczne to jest ona ulepiona własnoręcznie z gliny, szkliwiona, wypalona techniką raku na plenerze w Łucznicy. Przypomniałam sobie też, że to jajo stało cały rok i czekało na szkliwienie i wypał, bo przecież powstało na pierwszym plenerze w Łucznicy w 2013 r. Kolejny raz pokazuje to, że w ceramice nie należy się spieszyć... co jest dla mnie dużą lekcją cierpliwości, której mi bardzo brakuje ;) 
Może się komuś spodoba i zechce ją przygarnąć...?

poniedziałek, 13 października 2014

Lampa nr 1

Ludzie lepią ceramiczne podstawy do lamp. Fajnie im - myślałam sobie - bo mają kogoś, kto im potem te podstawy zmontuje w jedną całość zwaną lampą właśnie ;) Niby powtarzali wszyscy, że to wcale nie jest trudne, ale zmobilizowałam się dopiero w wakacje podczas pleneru w Łucznicy.

Tak oto powstała moja pierwsza lampa! Turkusowo-szara z ornamentem nieszkliwionym, wypał raku, pod spodem przyklejony filc, żeby nie rysowała mebli.


I taki mały szczegół przy 'wylocie' kabla. Taki mój własny pomysł na ozdobienie dziury na kabel. Wymyśliłam go po północy, gdy już mi się oczy kleiły, a końca wycinania ornamentu (na przodzie) widać nie było.
Dajcie znać, czy Wam się podoba... Bo mam już podstawy (ceramiczne, a jakże!) do co najmniej 3 kolejnych lamp. Może komuś się spodobają i zechce którąś przygarnąć...?