piątek, 28 maja 2010

Sfilcowało się...

... czyli tak sobie siedzę (czasami pracuję;) i coś kombinuję. Kulki filcowe fajne są! Ale ceny mają nie fajne! Trzeba sobie sfilcować własnoręcznie.

Zakupiwszy zestaw wełny czesankowej w pięknych kolorach - hiszpańskie kolory tęczy (hmmm, nie wiedziałam, że hiszpańska tęcza jest inna niż polska ;))...

zdjęcie pochodzi z www.krainafilcu.pl

... zabrałam się do filcowania...
I taki wynik filcowania. Oj tam, że nie spektakularny! Będzie lepiej. Zwierząt filcować nie planuję ;)

Pierwsze filcowe kulki były takie (jedna tylko moja, druga instruktażowa made by Moja Nauczycielka filcowania S.:))

I palce nie są pokłutne igłą ;P

poniedziałek, 10 maja 2010

Ceramicznie...

... w zasadzie ceramicznie to jednak nie za bogato się "tfurczość";) przedstawia. Powstał doniczko-podobny kubełek na kuchenne utensylia. Wypalony, potraktowany angobą, wypalony, szkliwiony przezroczysto. W środku wygląda jakby się do niego kropki ziarenek wanilii przykleiły ;)

Są też bazy do kolczyków, ale jeszcze nie obrobione...
***
Są też kolczyki nieceramiczne i niedecou. Różne materiały, różne kolory.

czwartek, 6 maja 2010

Alicja w Krainie Czarów

Nie wiem, czy kiedyś czytałam sama "Alicję...". Może Mama mi czytała... Wiem za to, że zawsze mi się podobały ilustracje J. Tenniela do tej książki. Takie ryciny z drzeworytu robione... chyba. Podobne do ilustracji E.H. Sheparda do "Kubusia Puchatka". Wyglądają jakby je ktoś tak raz dwa, od niechcenia naszkicował. Lekkie. Takie lubię! I wolę te niekolorowe... choć te kolorowane też mają w sobie coś :)

Gdy na fali popularności filmu Tima Burtona powrócił temat Alicji i jej przygód przypomniało mi się, że przecież ja mogę wykorzystać ilustracje Tenniela w decou. Olśnienie! Od razu wiedziałam, jak mój kufer będzie wyglądał. Właśnie tak.

I małe zbliżenie na detal - wypukły!

I będą jeszcze chyba dwa produkty z tej serii z różnymi ilustracjami.